Rok 2020 dla wszystkich i pod każdym względem jest odmienny od wszystkich poprzednich… Burzy nasze plany, przyzwyczajenia, ogranicza nas w realizacji naszych pasji i hobby. Dla osób, dla których pasją są rekonstrukcje historyczne, turnieje rycerskie, odtwórstwo historyczne, całkowicie zamknęły się możliwości zajmowania się swoimi zainteresowaniami. Od drugiej połowy lipca jednak stopniowo rekonstruktorzy i organizatorzy rekonstrukcji historycznych wznawiają spotkania, turnieje, jarmarki… i każdy chce jeszcze przed nastaniem chłodów zorganizować się … i odbyć turniej rycerski…Tak było w przypadku rekonstrukcji historycznej MOST Jagiełły – Czerwińskie spotkania z historią i kulturą średniowiecza.
To bardzo ciekawa rekonstrukcja historyczna upamiętnia przejście Wisły przez wojska króla Władysława Jagiełły w 1410 r., zmierzające na pola Grunwaldu oraz pokazująca jak wyglądało codzienne życie w średniowieczu. Armia polska, właśnie w Czerwińsku, przekroczyła linię Wisły i skierowała się na tereny Zakonu Krzyżackiego. Przeprawa wojsk odbyła się sprawnie dzięki skonstruowaniu mostu łyżwowego. Został on zbudowany w Puszczy Kozienickiej i spławiony Wisłą do Czerwińska. Do budowy mostu użyto wyselekcjonowane gatunki o odpowiednich wymiarach drzew z puszczy. Elementy mostu potajemnie przygotowano zimą i wiosną 1410 r., połączono ze sobą (po kilka złączonych razem łodzi) i spławiono rzeką do Czerwińska. Tak przygotowane elementy zostały złożone w okolicach dzisiejszej Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w Czerwińsku. Cała operacja budowy mostu skończyła się niespotykanie szybko, jak na owe czasy, bowiem zajęła jedynie pół dnia. W trakcie kolejnych dwóch dni całe wojsko polskie z taborami i artylerią znalazło się po północnej stronie Wisły gdzie połączyło się z wojskiem litewskim, razem zmierzając w stronę Malborka. Ponieważ budowa mostu odbywała się w wielkiej tajemnicy, nie zachowały się bezpośrednie zapiski i dane źródłowe o konstrukcji przeprawy. Dzięki nowatorskiej konstrukcji mostu, wojsko bezpiecznie i w wielkim porządku przeprawiło się na drugi brzeg Wisły. Szacuje się, że mostem przeszło wraz z Królem Jagiełłą ok.18 000 jazdy, 4 000 piechoty, 30 dział i 8 000 wozów oraz nieokreślona liczba czeladzi obozowej. Most (prawdopodobnie) składał się z połączonych ze sobą linami łodzi płaskodennych (ok. 168-200 szt.) o wymiarach 2-3 m szerokości i 8-12 m długości. Na tych łodziach opierała się cała konstrukcja składająca się z 500 bel drewnianych o długości ok. 9 m oraz grubych desek ok. 3 m długości. Szerokość Wisły w tym miejscu mierzy ok. 500 m i tyle długości prawdopodobnie miał most Jagiełły. Po przejściu wojsk most został zdemontowany i spławiony Wisłą w stronę Płocka, tam został ponownie złożony podczas powrotnej drogi wojsk spod Grunwaldu (koniec września 1410 r). Most łyżwowy zapewnił niezwykle szybką przeprawę armii polskiej co zaskoczyło Krzyżaków. Wojska Wielkiego Mistrza Ulrika von Jungingen nie spodziewały się tak sprawnego przemarszu połączonych wojsk polsko-litewskich do Prus.
Nie tylko konstrukcja mostu łyżwowego i wielka sprawność jego montażu i demontażu była majstersztykiem jak na owe czasy. Także zachowanie w wielkiej tajemnicy całego przedsięwzięcia (budowy mostu i planów ataku) przed rozbudowanym wywiadem Zakonu Krzyżackiego było olbrzymim zaskoczeniem dla Krzyżaków. Zakon, aż do początku lipca 1410 r. nie potrafił przewidzieć zamiaru ataku połączonych sił polsko-litewskich na Malbork a także miejsca ich połączenia i sposobu przeprawienia się na tereny Prus. Szpiedzy krzyżaccy co prawda informowali o koncentracji polskich i litewskich sił na Mazowszu (co najmniej od początku trzeciej dekady czerwca 1410 r) lecz Krzyżacy nie przypuszczali, że dojdzie do połączenia wojsk polsko-litewskich (przewidywali bowiem, że będą działać one oddzielnie). Także „kontrwywiad” króla Jagiełły bardzo dobrze się spisał, ponieważ przeprowadził „wzmożoną akcję dezinformacyjną, mobilizując w różnych miejscach przy granicy odziały zbrojne, które skutecznie utrudniały władzom krzyżackim właściwe zorientowanie się w kwestii planowanych, rzeczywistych celów strategicznych przeciwnika” [zob. Sławomir Jóźwiak „Na tropie średniowiecznych szpiegów”, Zakład Poligraficzno-Wydawniczy POZKAL w Inowrocławiu, Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział w Inowrocławiu, Inowrocław 2005, str. 36].
Turniej w Czerwińsku na Wisłą nie ma długiej historii, odbył się dopiero trzeci raz i nie w czerwcu, jak zazwyczaj, ale w ostatni weekend sierpnia (z wiadomych powodów…2020). Ograniczenia sanitarne nakładane na organizatorów zmusiły ich do znacznego okrojenia planów imprezy, jednak mimo obostrzeń covidowych impreza odbyła się i, pomimo początkowo słabej pogody, cieszyła się dużym zainteresowaniem. Rozpoczęła się na Bulwarze Wiślanym, gdzie m.in. można było przepłynąć się Wisłą tradycyjnymi drewnianymi łodziami flisaków po rzece. Po uroczystym przejściu do ogrodów klasztornych, gdzie była rozlokowana wioska rzemieślników i arena turniejowa, rozpoczęła się „główna” część rekonstrukcji historycznej.
Podczas MOSTu Jagiełły 2020 można było m.in. zobaczyć pokazy chorągwiarzy średniowiecznych, obejrzeć turnieje rycerskie i łucznicze, zapoznać się z warsztatami rzemieślniczymi, posłuchać muzyki dawnej w wykonaniu zespołu FleurDeLis, obejrzeć fireshow, wziąć udział w tradycyjnej Mszy Świętej łacińskiej czy też zaopatrzyć się w różności w kramach średniowiecznych i stoiskach z różnymi przysmakami regionalnymi. Całość imprezy „koordynował” niezrównany Błazen Jajosz komentując i „nadzorując” tą rekonstrukcję historyczną (jego ciekawe opowiadania o dawnych czasach na YouTube można posłuchać TU). W trakcie tej rekonstrukcji historycznej turyści mogli poznać m.in.: pracę garncarza (Hubert Skrodzki, pracownik Muzeum Archeologicznego w Gdańsku), tkacza (Kram Diegowej), kowala (Wojciech Wangryn), który pasję rekonstruktora zaczynał w Zakonie Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona (Templariusze), wikliniarza, szewca (Rafał Wójcik), zobaczyć pokaz astronomii dawnej (Piotr Woźniak z Konfraterni Burgus Carpinei), pokazy sokolników (grupa Szponem i Mieczem). MOST Jagiełły to także tradycyjny pokaz walk rycerskich (spotkaliśmy się ze znajomymi rycerzami z Działdowskiego Bractwa Rycerskiego) oraz turniej łuczniczy (prowadzony przez uroczego młodego człowieka- Konrada Wangryna - łucznika wschodniego, odtwarzającego kulturę półkoczowniczego ludu Północnych Chin, Dżurdżenów), w którym po raz pierwszy wzięła udział moja ukochana córeczka. Jako najmłodszy 13-letni uczestnik turnieju dostała niezły wycisk od mistrzów, ale była przeszczęśliwa, że stanęła do turnieju i walczyła dzielnie do końca.
Kram LAWENDOWO Budków usytuowany był w części historycznej imprezy. Pomimo początkowo niesprzyjającej pogody, turyści dopisali i wiele osób zainteresowanych naturalnymi kosmetykami odwiedziło mój kram. Zawsze staram się prezentować, poza naturalnymi, rzemieślniczymi kosmetykami, ciekawostki historyczne związane z epoką średniowiecza. Z czasów szkolnych większość z nas wyniosło przeświadczenie, że średniowiecze to ponury okres w dziejach ludzkości, kiedy to życiem człowieka kierowali duchowni i przepisy kościelne. W większości nie zdajemy sobie sprawy, jak barwne i niezwykle ciekawe było życie w średniowieczu. Pomimo zaleceń duchownych, ludzie dbali o higienę osobistą, a w większości miast i większych wioskach były łaźnie, gdzie każdy mógł zadbać o czystość swojego ciała. Najlepszy przykład szedł z góry - władcy Polski (Kazimierz Wielki czy Władysław Jagiełło) obsesyjnie dbali o higienę dając przykład poddanym. Ostatni z Piastów zasiadających na polskim tronie kąpał się codziennie (mimo zakazów medyka) a pierwszy Jagiellon na polskim tronie zabierał wszędzie ze sobą wannę w kształcie konia.
Wiele osób odwiedzających kram LAWENDOWO Budków na Moście Jagiełły pytało mnie o sposób na pojawiające się zmiany skórne w okolicach ust powstające w wyniku długotrwałego zakrywania twarzy maseczkami. Faktycznie, skóra wokół ust i na brodzie zazwyczaj jest tłusta, długotrwałe zakrywanie jej maseczkami czy chustami powoduje nadmierne zapocenie skóry, pory zapychają się z powodu braku dostępu powietrza i pojawiają się ropne krosty i przebarwienia w okolicach brody i ust. W ofercie kosmetyków rzemieślniczych LAWENDOWO Budków jest masło do twarzy zawierające m.in. olejek z drzewa herbacianego. Sam olejek ma silne właściwości wysuszające, jednak w połączeniu z olejkami i masłami roślinnymi łagodnie wysusza zmiany odżywiając jednocześnie skórę podrażnioną. Masło do cery trądzikowej (o masłach TU) zawiera cenne dla skóry olejki i masła roślinne, w tym m.in. olej lniany, masło shea (karite), olejek ze słodkich migdałów (jest lekki i szybko się wchłania bez tłustego filtru na skórze) no i oczywiście naturalny wosk pszczeli zawierający drobinki propolisu o działaniu antyseptyczny i bakteriobójczym. W średniowieczu miodu i wosku używano do wyrobu leczniczych maści przyspieszających gojenie się ran (dziś najskuteczniejszym lekiem na poranione, spękane od mrozu usta jest właśnie miód). Do codziennej pielęgnacji przetłuszczonej skóry wokół ust i na brodzie (ale oczywiście nie tylko) polecam mycie twarzy mydłem z aloesem (o mydłach TU). Roślina ta ma niezwykłe właściwości - koi podrażnioną skórę i poprawia gojenie się ran oraz niweluje powstawanie blizn (przetestowałam skuteczność aloesu na swojej skórze, którą skutecznie wyleczyłam blizny na dłoni po silnym poparzeniu gorącą parą).
Edycję w 2020 r. MOSTu Jagiełły – Czerwińskie spotkania z historią i kulturą średniowiecza, pomimo obostrzeń sanitarnych, i przy tak wielu atrakcjach przygotowanych przez rekonstruktorów, uważam za bardzo udany, miło spędzony czas, choć tym razem bez moich ukochanych podhalanek z Aroniowej Doliny (FCI). Bystra była w mocno zaawansowanej ciąży, więc nie chcieliśmy jej narażać na podróż samochodem i emocje, które dla ciężarnej nie są wskazane. Hrabina została z matką dla towarzystwa Da Bóg do zobaczenia w 2021 r. w większym gronie!
Media Społecznościowe